Śmieszne sytuacje

Loonay

Skoro są wakacje, powspominajmy śmieszne sytuacje szkolne.
Ja pierwsza Very Happy

sytuacja nr 1.
Religia. Ksiadz ocenia zeszyty, a Marcin wspina się na półki w sali.
Ksiądz: Marcin, co ty robisz?!
Marcin: A długopis mi spadł.

sytuacja nr 2.
Lekcja chemii.
Chemiczka: Kasiu, patrz na mnie i słuchaj, jak tłumaczę!
Kasia: Ale prosze pani! ja cały czas na panią patrzę!Non stop! Ostatnio to mi się pani nawet śniła!
Chemiczka: O mój Boże...
Daria: A mi się wczoraj historyk śnił!
Cała klasa (chórem): FUUUU!

sytuacja nr 3.
Język angielski. Piszemy coś w zeszytach, a wtedy n istąd, ni zowąd
Marcin: Oglądaliście ostatnio "Złotopolskich"? Marcysia wyszła za Andrzeja!
Karol: Ja oglądam "M jak miłość".
Marcin: No, tez fajne. Wiecie, że Marysia jest w ciąży?

sytuacja nr 4.
Warsztaty o Unii Europejskiej. Polonistka zapisuje ansze spotrzęzenia i w pewnym momencie
Polonistak: Ups, pisaczek się wypisaczkował!

Natt

xDDDDDDDDDDDDD

sytuacja 1.
Niemiecki. Facet nas pyta z odmiany "sprechen" .
3/4 klasy nie umie powiedzieć ,, ihr spricht" czy "sprecht" nie pamietam xD
cala lekcje pytal klase z 2 słów , i prawie wszyscy dostali 1 xD

sytuacja 2.
matma. wszyscy wstają by powiedzieć babce dzień dobry, ja jedyna siedzę. ona: czikenku wysłać ci specjalne zaproszenie? xD

sytuacja 3.
polski. nasza wychowawczyni to polonistka ;d jak ktoś pisze esy to ona zawsze: hm, akcje ci wzrastają czy opadają? bo widze, ze potrzebujesz pilnie sprawdzić telefon . <lol2>

sytuacja 4.
religia. jem z koleżanką batona, i sie obrocilysmy w strone gazetki by nas Lorek nie widział.
Lorek: Weronika!
Wera: jestem.
sratata, troche poźnej.
Lorek: Natalia!
ja: jestem.
Lorek: moge wiedzieć co wy robicie?
wera: śliczna gazetka.
Lorek: słucham?!
ja: piękna.
Lorek: ... eeeeeeeeeee

Ginny

Hihi. xD
Ja nie mam za wielu przygód, a te które mam nie są za bardzo śmieszne. xD

Sytuacja numer jeden:
Na angielskim, piszemy test. Marta częstuje mnie paluszkiem. Na to Balbina:
- Zuzia, ty jesz!
Pani nauczycielka spogląda na mnie pytająco. Marta szybko krzyczy:
- Jeż! Takie zwierzę!

Sytuacja numer dwa:
Jest zielona szkoła, śpimy we czwórkę w pokoju. Balbinę tak bardzo boli głowa, że w środku nocy decydujemy się, żeby zawołać panią. Pani się pojawia, zapala światło, prowadzi Balbinę na korytarz... Ja rozmawiam z Miśką, śmiejemy się, ale Kamila ciągle śpi. Wreszcie budzi się.
Ja, zdziwiona, że te hałasy jej nie obudziły krzyczę:
- Kamila, ty stalowe ucho!
Na co otrzymuję wdzięczną odpowiedź:
- Sama jesteś stara baba!